Marzeniem każdego z nas jest posiadanie pracy według swoich zainteresowań, z ludźmi którzy z chęcią i zapałem tworzą zgrany zespół gotowy na każde wyzwania.Czy słusznie? Niestety, łatwo przeoczyć moment, w którym komfort i poczucie bezpieczeństwa w miejscu pracy zmienią się w rozleniwienie, bierność, a czasem wręcz bezczynność.
Pierwsze dni – podekscytowanie nowym miejscem pracy, badanie rytmu pracy oraz łapanie komfortu codzienności
Początki w nowej firmie to zawsze nowe obowiązki, nowe wyzwania, nowe otoczenie. Każdy dzień jest inny, codziennie chcesz się sprawdzać – towarzyszy temu poczucie niepewności, stresu. Nie wiesz przecież, jak Twoje pomysły zostaną przyjęte przez współpracowników. W głębi ducha marzysz o tym, by w pełni wdrożyć się w nowe miejsce, nie gubić się już w biurowych korytarzach, rozpoznawać mijających Cię współpracowników.
Kiedy upłynie już okres aklimatyzacji czujesz się komfortowo – wiesz już jak nazywa się Twój współpracownik siedzący obok, rozpoznajesz wszystkich ludzi ze swojego działu i nie gubisz się w drodze do punktu ksero.
I co wtedy?
Jeśli właśnie rozpocząłeś pracę w nowym miejscu nie ma dla ciebie rzeczy niemożliwych! To chęć jak najlepszego pokazania się przed nowymi przełożonymi i współpracownikami pcha cię cały czas do przodu.
Jednak wraz z upływającym czasem, zmienia się Twój sposób myślenia. Chętniej przystajesz na rzeczy takie, jakie je zastałeś, jesteś mniej skory do wprowadzania zmian czy nowych pomysłów w życie.
Do pracy przychodzisz kilka minut po 9:00, swoje pierwsze kroki kierujesz do kuchni, gdzie spędzasz kilkadziesiąt minut rozmawiając przy kawie z kolejnymi osobami, punktualnie o 13:00 idziesz na lunch, później kolejna wspólna kawa, ciastko i herbata, a punktualnie o 17:00 jesteś już przy drzwiach wyjściowych. Działasz jak w zegarku. Masz już swoją codzienną rutynę.
Ale tak mechaniczne działanie świadczy o tym, że nie ekscytują Cię projekty, którymi się zajmujesz, nie starasz się o nowe, bardziej rozwijające zadania, a bardziej skupiasz się na obserwowaniu zegarka i pilnowaniu by punktualnie wyjść z pracy.
Komfort pracy jest ważny, jednak warto też cały czas szukać nowych motywacji, wyzwań i cały czas podnosić sobie poprzeczkę. Szkoda byłoby obudzić się za kilka lat i zorientować się, że wiele okazji i możliwości rozwoju przeszło nam koło nosa.