W pracy i w życiu rozróżniamy dwa typy kompetencji: miękkie i twarde. Te drugie często są postrzegane jako ważniejsze i bardziej konkretne. Kompetencje miękkie są za to traktowane po macoszemu i często w ogóle nie doceniane przy osiąganiu sukcesów. Nic bardziej mylnego. Najlepszy pracownik to właśnie taki, który posiada kompetencje zarówno twarde jak i miękkie.
Kompetencje twarde
Kompetencje twarde są wymierne i można je sprawdzić lub przeanalizować. Są to konkretne umiejętności, które możemy potwierdzić certyfikatem lub innym dokumentem. Nie rodzimy się z tymi umiejętnościami, a nabywamy je podczas edukacji w szkołach, na kursach i szkoleniach oraz na drodze własnych doświadczeń. To zbiór całej naszej wiedzy i zdolności, które umożliwiają nam pracę na danym stanowisku. Rozwój takich umiejętności jest możliwy poprzez praktykę i ciągły rozwój, który może trwać całe życie.
Kompetencje miękkie
Natomiast kompetencje miękkie dotyczą komunikacji, umiejętności interpersonalnych i społecznych czy inteligencji emocjonalnej. Mimo pozorów, to o wiele trudniejsze do opanowania rzeczy, niż twarde kompetencje. Przede wszystkim nie da się ich zmierzyć. Związane są bowiem z naszym charakterem, wartościami i zasadami, jakimi kierujemy się w życiu. To właśnie one dominują nasze społeczne relacje i pozwalają funkcjonować w otaczającym nas świecie. Określają nasze relacje społeczne i pomagają w funkcjonowaniu wśród ludzi, zarówno w rodzinie, jak i w pracy. Kompetencje miękkie „dziedziczymy” lub zdobywamy poprzez obserwację i zmiany poglądów. Człowiek kształtuje się przez całe życie, możemy więc rozwijać pozytywne kompetencje, a eliminować negatywne. W trakcie całego życia nabywamy również nowe, wynikające z naszych doświadczeń. To wszystko wymaga jednak długiej i głębokiej pracy nad sobą. Jak twierdzą naukowcy, często jest to dużo trudniejsze, a w większej mierze wpływa na sukces.
Dziś deprecjonujemy znaczenie tych umiejętności, mimo, iż są kluczowe w prowadzeniu efektywnej komunikacji i stanowią podstawę w roli lidera i przywódcy. Sytuacja ta dziwi, gdyż nieustanny rozwój technologii sprawia, że kompetencje twarde możemy zastąpić maszynami i robotyką, a czynnika ludzkiego jeszcze długo nikt nie zastąpi.
Dlaczego więc nie doceniamy kompetencji miękkich, likwidując przydatne szkolenia w ramach cięcia kosztów i rzadko inwestując w ich rozwój? Odpowiedź może być prosta, są one niemierzalne, a więc trudne do zweryfikowania w procesie rekrutacji. Niemniej jednak, to się zmienia i firmy coraz częściej podkreślają, że oczekują nie tylko umiejętności i dobrego CV, ale właśnie kompetencji miękkich.