Choć każdy kandydat jest inny i każda rozmowa kwalifikacyjna przebiega inaczej, często możemy zauważyć te same schematy powielane przez ludzi. Tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się najczęstszym kłamstwom, jakimi posługują się kandydaci na rozmowach o pracę.

Objęcie wymarzonego stanowiska wymaga wielu poświęceń: lata edukacji, zdobywania doświadczenia zawodowego oraz kształtowanie kompetencji miękkich. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej i prezentacji własnej sylwetki przedstawiamy swoje zalety i osiągnięcia, zdecydowanie jednak nie warto kłamać!

Każde kłamstwo wypowiadane jest, aby poprawić swój wizerunek w oczach przyszłego pracodawcy. Każde jednak niesie ze sobą ryzyko – często powtarzane kłamstwa łatwo zweryfikować oraz narazić się na ośmieszenie. Doświadczony rekruter szybko odkryje prawdę, dlatego nie warto narażać własnej reputacji oraz tracić szansy na pracę marzeń.

Kłamstwo nr 1: „Po angielsku mówię od urodzenia, a komputer obsługuję z zamkniętymi oczami!”

Najczęściej spotykanym kłamstwem wśród kandydatów jest zawyżanie swoich kwalifikacji. Górują wśród nich bardzo dobra znajomość języka obcego czy programów biurowych. Choć w ogłoszeniach o pracę „znajomość języka angielskiego oraz bardzo dobra obsługa komputera” to niemal standard, okazuje się, że kwalifikacje te nie we wszystkich przypadkach są oczywiste.

Można je jednak łatwo sprawdzić. Wystarczy zagaić rozmowę w danym języku lub zadać mniej ogólne pytanie dotyczące działania konkretnego programu. Często bowiem potencjalni pracownicy wpisują w CV bardzo dobrą znajomość Pakietu Office – ci sami ludzie zapytani przez rekrutera nie potrafią odpowiedzieć na pytanie o to, jak tworzy się sumę w tabeli.

Kłamstwo nr 2: „Pracowałem w firmie X od 2003 do 2005 roku, czyli 3 lata”

Być może to nie kłamstwo – ale informacje mijające się z prawdą także nie są mile widziane podczas starania się o nową pracę. Niejasne dane często dotyczą okresu pracy w poprzedniej firmie, a okres podawany w latach może mocno zakrzywić obraz doświadczenia kandydata. Choć na pierwszy rzut oka przykładowe „zatrudnienie w latach: 2003-2005” wygląda na 3-letnie doświadczenie, może okazać się, że osoba zatrudniona była na stanowisku od grudnia 2003 do stycznia 2005. A to całkowicie zmienia postać rzeczy!

Dlatego też w dokumentach aplikacyjnych nie powinno się podawać okresu pracy w latach, ale w miesiącach, które pracownik spędził na danym stanowisku. Prośba rekrutera o uszczegółowienie tych danych podczas rozmowy kwalifikacyjnej powinna wyjaśnić wszystkie wątpliwości, choć zawsze lepiej od razu podawać dokładne informacje w swoim CV.

Kłamstwo nr 3: „Z poprzedniej pracy odszedłem, bo…”

Po burzliwym rozstaniu z poprzednim pracodawcą możemy mieć chęć ukrycia prawdziwego powodu zmiany pracy. Na rozmowie kwalifikacyjnej warto jednak podać prawdziwą przyczynę zmiany stanowiska. Nie warto ukrywać tego, że zostaliśmy zwolnieni.

Przyszły pracodawca może to łatwo sprawdzić kontaktując się z poprzednio zatrudniającą nas firmą. Nawet, gdy zwolniono nas z naszej winy, np. poprzez zaniedbanie obowiązków, warto się do tego przyznać. Należy jednak podkreślić jaką nauczkę otrzymaliśmy z zaistniałej sytuacji i zaznaczyć, że dołożymy wszelkich starań aby nie powtórzyła się ona w przyszłości.

Kłamstwo nr 4: „Szybko się uczę, jestem pracowity i punktualny”

Podczas spotkania z rekruterem często możemy otrzymać pytanie o swoje mocne strony. Odpowiadając utartymi zwrotami o naszej punktualności, pracowitości i szybkim uczeniu się nowych rzeczy, nikogo już nie zaskoczymy.

Dodatkowo możemy się narazić na śmieszność, ponieważ rekruter w prosty sposób sprawdzi nasze faktyczne cechy. Wystarczy, aby podał nam do rozwiązania konkretny problem i prosił o postawienie się w roli pracownika firmy podczas jego rozwiązywania.

Kłamstwo nr 5: „Mam spore osiągnięcia, pracowałem przy ogromnym projekcie”

Choć nasze poprzednie stanowisko powinno zdradzać zakres obowiązków, pomiędzy firmami widać znaczące różnice pomiędzy ilością zadań wykonywanych przez osoby na tym samym stanowisku. W dokumentach aplikacyjnych warto więc podawać informacje o naszych osiągnięciach na konkretnym polu.

Warto jednak robić to z głową i nie przypisywać sobie zasług innych. Praca przy projekcie dla światowej marki brzmi dumnie – lecz podczas rozmowy z rekruterem wypadniemy kiepsko, jeśli wyjdzie na jaw, że nasza praca polegała jedynie na tygodniowym zastępstwie jednego z członków zespołu, który na stale przy tym projekcie pracował.

Kłamstwo nr 6: „Po pracy uprawiam wspinaczkę alpejską, lubię kino hiszpańskie”

Umiejętności i doświadczenie mówią o nas wiele, jednak nic tak nie da rekruterowi lepszego opisu kandydata niż jego zainteresowania i sposób spędzania czasu wolnego od pracy. Zawsze więc wyszukujemy naszych najbardziej oryginalnych zainteresowań lub nawet chwilowych pasji, aby pochwalić się nimi przed przyszłym pracodawcom.

Na tym polu też nie warto koloryzować: może okazać się, że pracodawca z entuzjazmem podzieli nasze zainteresowanie i będzie w nas widział bratnią duszę. Jednak jeśli on jest wieloletnim pasjonatem jazdy górskiej na rowerze, nasz pojedynczy wyjazd ze znajomymi na pobliskie wzniesienia… wypadnie blado.

Wnioski?

Dobrze pokazana prawda będzie o wiele lepiej odbierana przez rekrutera niż podkoloryzowane fakty i kłamstwa. Warto więc bazować na swoich realnych doświadczeniach i przeżyciach zamiast narażać się na spalenie swojego wizerunku już na samym starcie.